Przeskok technologiczny wymaga odpowiedniej oprawy wizualnej. Na tej zasadzie firmy podejmujące się produkcji samochodów elektrycznych starają się o kompletną zmianę stylu w porównaniu z dotychczasową gamą pojazdów.
Tak też czyni Seat, który właśnie zaprezentował koncept Tavascan marki Cupra. Styliści Seata zdecydowali się na sylwetkę a’la coupe o bardzo dynamicznym designie. Łączy on płynne muskularne uwypuklenia i ostre linie z rasowymi wlotami oraz wylotami powietrza, a także wielkimi kołami z 22-calowymi felgami, których ramiona ukształtowano na wzór łopatek turbiny.
Aerodynamicznym akcentem są lotki umieszczone na końcowej krawędzi dachu, wyprofilowanie maski i oczywiście cały przód nadwozia.
To on zwykle spędza sen stylistom aut elektrycznych, bo obchodzą się one przecież bez dużego wlotu powietrza. A jakoś tę powierzchnię trzeba zagospodarować. Krótko mówiąc; artyzm pożądany.
Wszystko mi w tym aucie pasuje za wyjątkiem takiego ‘poniżenia’ logo Cupry – czyli umieszczenia go nisko w miejscu, które często jest zanieczyszczane. Ładnie natomiast wyprowadzono spojler zakończony zawiniętymi do góry lotkami. Za majstersztyk należy uznać kształt lusterek.
Miejmy nadzieję, że pozostaną one nawet gdy kamery zastąpią lustrzane wkłady. Na wysokie noty zasługuje również design wnętrza. Płasko rozłożone na podłodze baterie 77kWh (platforma MEB) zapewniają zasięg do 450 km (ale nie wiemy jaki jest minimalny zasięg?).
Dwa silniki o łącznej mocy 306 KM umożliwiają dynamiczną jazdę (6,6 s do setki). A propos nazwy Tavascan, pochodzi ona od małej malowniczo położonej wioski w Pirenejach. WS
Polub nas na facebooku https://www.facebook.com/MagazynAutoRok/