Ustabilizowana na wysokim poziomie sytuacja rynkowa Hyundaia sprawia, że południowokoreański koncern spokojnie może patrzeć w przyszłość. By nikt w to nie wątpił, regularnie pokazuje nad czym pracują jego ośrodki R&D. Papierkiem lakmusowym są pojazdy koncepcyjne wybiegające w bliższą lub bardziej odległą przyszłość. Jednym z takich dzieł jest samochód Le Fil Rouge. Stał się on świetnym magnesem, który w Palexpo przyciągał do stoiska Hyundaia tłumy zainteresowane wozami tej marki. Jego nazwa wywoływała spekulacje co ona oznacza. My nie mieliśmy problemu, bo z materiału prasowego wynikało, że „Czerwona Nić” symbolizuje powiązanie teraźniejszości z przeszłością i przyszłością.

Hyundai jest marką, która od dłuższego czasu przywiązuje ogromną wagę do designu swoich samochodów. Cały czas styl ewoluuje. Kolejnym jego etapem jest właśnie design Le Fil Rouge, który podąża za mottem Sensous Sportiness – czyli Zmysłowa Sportowość. Jego twórcą był team kierowany przez dobrze znanych na świecie stylistów Luc Donckerwolke i Sangyup Lee, których zadaniem było stworzenie grafiki nawet z daleka rozpoznawalnej jako Hyundai. Tworzy ją między innymi kaskadowy grill rozciągnięty na całą szerokość przodu niczym skrzydła ptaka, a także tzw. wielowarstwowa maska.

Na stoisku oprócz Lee spotkaliśmy też Raphaela Bretechera z centrum europejskiego oraz Alexandra Selipanova, od niedawna reprezentującego nie tylko Hyundaia, ale i markę Genesis. „Czerwona Nić” to kamień węgielny pod przyszły design Hyundaia łączący 4 czynniki: proporcje, architekturę, stylizację i technologie.

Nowoczesne proporcje nakreśla duży rozstaw osi i wielkie koła, za którymi pozostały małe zwisy nadwozia. Efekt harmonii podkreśla jednym ciągiem poprowadzona linia przedniej szyby, dachu i tylnej szyby. W efekcie widzimy niezwykle dynamiczną sylwetkę, z silnym poziomym, głębokim przetłoczeniem boków, którą styliści chętnie określają mianem Light Architecture. Kokpit (Intelligent Personal Cockpit) tego konceptu to kompletny odjazd w przyszłość. WS

Powiązane zdjęcia: