W 1985 roku na oesach pojawił się kolejny samochód rajdowy Grupy B – MG Metro 6R4. Mówiło się, że to najbrzydszy samochód rajdowy, ale przecież te pojazdy przede wszystkim mają być skuteczne na oesach, więc zgrabniej jest powiedzieć – piękny inaczej. Podobno wyglądał tak a nie inaczej, bo był pierwszą rajdówką projektowaną komputerowo. Napis na przedniej szybie „First in CAD/CAM” nie był przypadkowy. Auto pod wieloma względami zaskakiwało, nie mniej niż samo jego pojawienie się. Wystarczy wspomnieć centralnie umieszczony silnik Rover V6-3.0 o mocy do 410 KM przypadającej na masę 1040 kg i oczywiście napęd 4WD. Czego można było chcieć więcej? Chyba dobrych kierowców. Byli nimi Tony Pond i Malcolm Wilson (obecnie szef M-Sportu), a rok później cała plejada z Harri Toivonenem i Didierem Auriolem na czele. Zanim MG Metro dopracowano, starty aut Grupy B, po serii śmiertelnych wypadków, zostały wstrzymane. Nic dziwnego, że widok MG Metro 6R4 szokuje – nawet w skali 1:10. Taką karoserię firmy Controlfreax nabyliśmy w jednym z brytyjskich sklepów modelarskich. Ideałem z pewnością nie jest, zwłaszcza gdy chodzi o jakość naklejek (mało elastyczne, prześwitują), ale i tak cieszy oko. Sporo uroku dodaje dodatkowy zestaw reflektorów, który zakładano na oesy rozgrywane po zmroku. WS

Powiązane zdjęcia: