W sporcie mówi się, że powroty są trudniejsze niż pierwsze kroki. I to się potwierdza w przypadku Roberta Kubicy, który dobrych kilka lat po niefortunnym wypadku robił wszystko, by powrócić do tego co robił najlepiej – ścigania się w Formule 1. Ale nie można zapominać faktu, iż po drodze do F1, gdzie stanął na najwyższym podium wyścigu GP, wygrywał oesy i co najważniejsze – został rajdowym mistrzem świata WRC2. Mimo podejmowania takich prób, nie dokonał tego żaden z kierowców WRC, ani żaden z F1.
Dzięki pomocy PKN Orlen – czyli pośrednio naszego społeczeństwa – Robert Kubica został kierowcą zespołu Williams. Powrót okazał się gorzko-trudny, bo Robert trafił na chyba najgorszy okres w całej burzliwej historii tego teamu. To już jednak historia, o której spokojnie możemy zapomnieć. Teraz, wraz z powstaniem teamu F1 Alfa Romeo Racing Orlen rodzą się nowe nadzieje. Co prawda Kubica pełni rolę kierowcy rezerwowego, ale jak życie niejednokrotnie pokazywało, z tej pozycji droga do reprezentacyjnego kokpitu czasami bywa bardzo krótka.
Tuż przed rozpoczęciem zimowych testów nowy zespół zaprezentował się w pełnej krasie na Circuit de Barcelona-Catalunya i natychmiast rozpoczęły się testy.
Kierowcy Kimi Räikkönen i Antonio Giovinazzi, wraz z kierowcą rezerwowym Robertem Kubicą oraz kierowcą testowym Tatianą Calderon, odsłonili bolid C39.
Kolorystyka nadwozia na sezon 2020, rok, w którym przypada 110. rocznica powstania marki Alfa Romeo, stanowi kolejny krok naprzód w stosunku do poprzednich lat.
Pomimo zachowania motywów i klasycznych kolorów, wyścigowa Alfa Romeo prezentuje zupełnie nowy wygląd pod względem efektów graficznych. Opracowany przez Centrum Stylu motyw, który wyróżnia nowy koloryt, nosi nazwę „Speed-Pixel”: jest to graficzne przedstawienie prędkości i czasu z jednoczesnym nawiązaniem do zaawansowanej technologii samochodu. W porównaniu do przeszłych lat nastąpił też powrót do uproszczonej formy emblematu Quadrifoglio; ponadto na pokrywie silnika znajduje się nieco większy napis Alfa Romeo, który nakłada się na główne logo. Oczywiście honorowe miejsce zarezerwowane jest dla kultowego logotypu Alfy Romeo: krzyża z dawnego herbu Mediolanu oraz węża z herbu rodziny Viscontich, reprezentujących 110 lat glorii i zwycięstw włoskiej marki, zawsze ukierunkowanej na przyszłość.
Zaprojektowany i opracowany pod kierownictwem dyrektora technicznego Jana Monchaux, C39 trochę tylko przypomina swojego poprzednika: jest to całkowicie nowa koncepcja, która ma pomagać zespołowi w dalszym rozwoju poczynionym w ciągu ostatnich dwóch lat i w kontynuacji postępów ku czołowej stawce F1.
Teraz cała uwaga skupia się na najważniejszych dwóch tygodniach testowych w Barcelonie. Mając zaledwie sześć dni do rozpoczęcia sezonu w Melbourne w Australii, każda godzina aktywności na torze w Katalonii będzie niezwykle istotna, by zaobserwować zachowanie nowego samochodu i wykorzystać jego potencjał.
Teraz, nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się pięknem nowego bolidu Alfa Romeo Racing ORLEN C39, który w pełni zasługuje na miano „wisienki na torcie”.
Frédéric Vasseur, dyrektor Alfa Romeo Racing ORLEN i dyrektor generalny Sauber Motorsport AG: „C39 jest efektem ciężkiej pracy i wizji bardzo zaangażowanych ludzi i świadczy o wysokich kwalifikacjach wszystkich członków naszej ekipy. Mamy nadzieję, że to pomoże w rozwoju zespołu i osiągnięciu wyznaczonych celów. Nasz główny cel nie zmienił się: jutrzejsze osiągnięcia mają być lepsze od tych dzisiejszych. Jesteśmy rozwijającym się zespołem i wciąż musimy się doskonalić w każdym aspekcie. Jest to projekt otwarty, bezterminowy, który wymaga zaangażowania i poświęcenia nas wszystkich. Cały czas robimy postępy, wykonaliśmy już ogromny krok w porównaniu z tym, co było na początku 2018 roku, ale musimy podążać tą drogą pełni determinacji”.
Jan Monchaux, dyrektor techniczny Alfa Romeo Racing ORLEN: „C39 to naturalna ewolucja zeszłorocznego samochodu, choć nie ma wiele wspólnego z jego poprzednikiem. Wprowadziliśmy do niego pewne udoskonalenia, może poza felgami i oponami oraz niektórymi elementami wewnątrz, wszystkie pozostałe widoczne elementy zostały zmienione. Jest to normalny proces ciągłego doskonalenia, którego wynikiem jest całkiem nowe auto. Oczekujemy, że osiągniemy lepsze wyniki, niż w poprzednim sezonie, zrobimy krok do przodu i mamy nadzieję zdobyć dominującą pozycję na czele środka stawki”.
W sumie nie wiemy kiedy zobaczymy Roberta Kubicę za kierownicą podczas Grand Prix Formuły 1, ale niezależnie od tego Kubica będzie jeździł samochodem marki BMW w wyścigach DTM. Co prawda mówi się, że to podwórkowa seria niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego (Audi, BMW Mercedes), ale za to na najwyższym poziomie technicznym. Literka T (Tourenwagen) w nazwie serii trochę wprowadza w błąd, bo ‘deteemowskim’ wyścigówkom bliżej do F1 niż do wozów turystycznych. Bez wątpienia ściganie się w grupie i wyrównanej stawce jest świetnym treningiem dla kierowcy F1. WS