Będąc kilka miesięcy temu we Francji, spotkałem się z kolegą, który jest inżynierem związanym z motoryzacją. On jak zwykle czekał na hasło ‘diesel’ i przez godzinę trudno było mu wejść w słowo. Drażni go nagonka na silniki wysokoprężne.

Renault Clio

Nie wypada go cytować, ale w tym wszystkim ma sporo racji – zwłaszcza gdy chodzi o lekkie, małe pojemnościowo silniki diesla małej mocy, których emisja spalin ma się nijak do zatrucia środowiska przez wielkie, ciężkie SUV-y. Jednym z reprezentantów kompaktowych aut oferowanych z silnikiem wysokoprężnym jest testowane przez nas Renault Clio Blue CDi 115. Dynamika auta od razu wywołuje skojarzenia, że przysłowiowe swoje trzy grosze wtrącili do silnika konstruktorzy z działu F1.

Renault Clio

Clio startuje jak samochód sportowy, a przy precyzyjnie działającej 6-biegowej przekładni, odznacza się płynnością przyspieszania – przynajmniej do dopuszczalnej u nas prędkości autostradowej. 115-konny silnik R4-1.5 pracuje cicho i co istotne tak oszczędnie, że właściciel benzyniaka może tylko pomarzyć o takim wyniku. Średnia 5,6 l/100 km w mieście i to bez specjalnego starania się o niskie zużycie paliwa, mówi samo za siebie.

RenaultClio_test_AutoRok_2020_03

Na trasie spokojnie mieścimy się w 5 l/100 km, a komu bardzo zależy na niskim zużyciu paliwa, może osiągnąć ok 4 l/100 km. Dla osób, które dużo jeżdżą, z pewnością atrakcyjne auto. Spokojnie ‘połyka’ nierówności i pewnie się prowadzi. Doprowadzone do ekstremalnej prędkości dla danego zakrętu wykazuje lekką podsterowność, która po puszczeniu pedału gazu łagodnie przechodzi w nadsterowność.

RenaultClio_test_AutoRok_2020_05

Siedząc za kierownicą, bądź obok, odczuwamy dobry komfort jazdy i miejsca nam nie brakuje. Trochę gorzej z tyłu – zwłaszcza gdy rosły kierowca musi przesunąć fotel do tyłu – tak już jest w superkompaktach. Bagażnik niby krótki, ale nadrabia głębokością, więc efekt 391 litrów – spokojnie można uznać za dobry. Pod jego bardzo nisko położoną podłogą pomieszczono jeszcze dojazdówkę, więc nie musimy się martwić, że zostaniemy na lodzie. Clio w wersji Intense jest bardzo dobrze wyposażone; ma komplet systemów dbających o bezpieczeństwo jazdy a także rozwinięty system informatyczny.

Renault Clio

Clio nie zaliczył bym do aut wyzywających. Jego design jest wyważony, stanowi dobrze dobraną mieszankę linii spokojnych i dynamicznych. Jeśli miałbym coś zmienić w wyglądzie, to wolałbym normalne klamki również w tylnych drzwiach. A jeśli chodzi o wyposażenie, przy dominującej jeździe miejskiej wybrałbym automatyczną przekładnię. Cena nieco ponad 70 tys. zł wydała mi się za wysoka, ale jak zacząłem ją porównywać z ceną pojazdów konkurencyjnych, przestała mnie dziwić. WS

Polub nas na FB: https://www.facebook.com/MagazynAutoRok 

 

Powiązane zdjęcia: