Czar Shooting Brake’ów w zasadzie przeminął, podobnie jak i polowań. O ile kiedyś były to 2-drzwiowe kombi, obowiązkowo z gumową rynienką w bagażniku, obecnie preferowane są bardziej praktyczne wersje 4-drzwiowe. Wielkiej konkurencji w tej klasie pojazdów nie ma, bo zaledwie kilka marek ma w swojej ofercie model w stylu Shooting Brake.
Jednym z nich jest taka właśnie wersja Volkswagena Arteona, wprowadzona niedawno, przy okazji modyfikacji tego auta. Konstruktorzy nie chcieli zrezygnować z drugiej pary drzwi, bo w ten sposób natychmiast stracono by część klientów. Po prostu nie każdy może sobie pozwolić na użytkowanie auta dwudrzwiowego. By wilk był syty i owca cała, zdecydowano się na schowanie słupków między drugimi i trzecimi bocznymi oknami, mocno je przyciemniono i całość przeszklenia otoczono chromowaną listwą.
Ponieważ nadwozia Shooting Brake ewoluowały w kierunku kombi-coupe, tylną szybę mocno pochylono, nadając sylwetce sportowy charakter. A skoro tak, to auto postawiono na 19-calowych kołach z pięknie wyprofilowanymi ramionami, których kształt kojarzy się z ramionami dmuchawy. Całość, dzięki obniżonej linii dachu prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie i co istotne pachnie wysoką klasą. Jedyną rzeczą, którą bym zmienił, gdybym mógł, to sposób składania lusterek.
Nadwozie jest na tyle sztywną konstrukcją, że można było sobie pozwolić na zrezygnowanie ze słupków otaczających szyby w drzwiach. Szkoda tylko, że w tylnych szyba nie opuszcza się do końca. Wynika to z geometrii drzwi. Wnętrze, którego design nastawiony jest raczej na gusta starszej klienteli, dzięki rozstawowi osi 284 cm, jest na tyle długie (326 cm licząc odległość między dolną krawędzią szyby przedniej i tylnej), że jak ustawię sobie fotel kierowcy, bez problemu mogę usiąść na tylnym siedzeniu. Obawiałem się, że obniżona linia dachu będzie dawała o sobie znać podczas wsiadania, ale tak nie jest, bo o ile w liftbacku opada ona już od słupka B, w Shooting Brake’u wyprostowano ją, więc w obu drzwiach przebiega na wysokości 130 cm od podłoża.
Twórcy tego ‘kombi’ nie musieli starać się o uzyskanie jak największej pojemności bagażnika, bo w tym przypadku bardziej liczy się styl auta. Tak więc kufer mieści 455-1497 litrów. Auto jest dobrze wyciszone, komfortowe i zachowuje się bezproblemowo podczas jazdy. W gamie silnikowej znajdują się jednostki R4 turbo – zarówno benzynowe 1.5/2.0 jak i wysokoprężne 2.0. Ciekawą propozycję stanowi oferowana od niedawna hybryda 1.4 eHybrid, w której tak mały silnik benzynowy (156 KM) współpracuje z silnikiem elektrycznym (115 KM) łącznie oddając 218 KM. Napęd poprzez przekładnię 6DSG płynie na przednie koła.
Mimo masy 1,8 tony Arteon potrafi poruszać się dynamicznie (0-100 kmh-7,8 s, Vmax-222 kmh) i do tego oszczędnie. Korzystając ze zgromadzonego w akumulatorze (13 kWh) prądu możemy pokonać 56 km. Gdy korzystamy z hybrydy przy naładowanym akumulatorze, zużycie paliwa waha się od 1,3 do 3 l/100 km, a gdy prąd się skończy i pojawia się tylko za sprawą rekuperacji, podczas jazdy miejskiej średnio z baku pobieranych jest ok 6-7 l/100 km. Cena bazowa 208.790 zł za sprawą dodatków wzrosła w egzemplarzu testowym do 240.820 zł. WS