VW: Niedawno przedstawiliśmy pierwsze wrażenia z jazdy elektrycznym ID.3, teraz po raz drugi wsiedliśmy w kolejny egzemplarz przełomowego Volkswagena i byliśmy ciekawi na ile zmieni się nasz punkt widzenia oraz jego ocena. Czas pandemii nie sprzyjał dłuższym wyprawom, więc kręciliśmy się głównie po mieście, a najdłuższym wypadem weekendowym była trasa Warszawa-Pułtusk i z powrotem.

VW ID.3

Zarówno w stolicy jaki i na rynku w Pułtusku auto wzbudzało duże zainteresowanie. W mojej ocenie nic się nie zmieniło. Design mi imponuje. Uwagę zwracają przede wszystkim świetne proporcje; wielkość kół (z pięknymi felgami), długa kabina pasażerska-krótka maska. ID.3 wygląda nowocześniej niż większość nowych samochodów. Ciekawe jest to, że dzieje się tak mimo dużych bocznych okien. Jedno z japońskich nowych aut z ekstremalnie małymi oknami, wynikającymi z mocno podniesionej linii pasa, wyglądało przy nim jak podręczny bankowóz. Minimalistyczna deska rozdzielcza jest ok.

VW ID.3

Tym razem odczuwalne stało się dość wysokie położenie podłogi, kryjącej akumulatory o grubości 14 cm. Kiedyś lubiłem nisko siedzieć, teraz preferuję wyższą pozycję i wyższe auto, do którego łatwiej wsiadać i wysiadać. Podstawowe funkcje deski rozdzielczej są ok, ale multimedia nie wydają się przejrzyste, intuicyjne, ani zbytnio rozbudowane. Wymagają przyzwyczajenia. Zagłówki mogłyby być wyłożone warstwą jeszcze bardziej miękkiej gąbki. Dla osób siedzących dość daleko od kierownicy, przełącznik ‘biegów’ (D/N/R) nie jest w optymalnym miejscu. Niezbyt poręczna jest też regulacja głośności sprzętu audio. Wolałbym tzw. wałeczki, ale zapewne chciano wyeliminować elementy mechaniczne.

VW ID.3

Kiedy tylko odebrałem auto, na plastikowej tapicerce drzwi kierowcy miało ślady użytkowania – co wskazuje słabą jakość tego materiału (zazwyczaj takie ślady pojawiają się w kabinie aut dostawczych). Jeśli chodzi o jazdę, z ID.3 wychodziłem zachwycony. To niewiarygodne, w jakiej ciszy się jeździ i z jaką dynamiką. Moment obrotowy 310 Nm występuje od pierwszych obrotów silnika elektrycznego, czas przyspieszania 0-100 kmh mówi sam za siebie – 7,3 s. To poziom przyzwoitego samochodu sportowego. Oczywiście takie sprintowanie odbywa się kosztem energii w baterii. Jeśli będziemy rozsądnie posługiwali się pedałem przyspieszania, najlepiej w trybie B – czyli z wydajnym hamowaniem silnikiem-generatorem, będziemy odzyskiwali energię.

VW ID.3

Model Pro Performance ma akumulator 58 kWh. W pełni naładowany umożliwia pokonanie dystansu wg producenta 426 km. W ciągu 30 minut szybką ładowarką (125 kW) ‘zatankujemy’ energii na 350 km. Ze zwykłego gniazdka garażowego ładowanie odbywa się znacznie wolniej. Przy drugiej taryfie prądu, w ciągu 8 godzin nocnych, zasięg wzrósł zaledwie o 100 km. Jeśli chodzi o samo zachowanie się samochodu na śliskiej nawierzchni, mucha nie siada. Dobry balans i nisko położony środek ciężkości oraz późno włączające się ESP, daje pełną frajdę z jazdy.

VW ID.3

Reasumując, zdania nie zmieniłem: VW ID.3 jest jednym z najlepszych aut tej klasy na rynku. Dla mnie bomba sezonu. Gdybym miał teraz kupić nowy samochód, bez wątpienia rozważyłbym ID.3, bo mam garaż i mogę ładować w nocy, ale gorzej mają osoby mieszkające w mieszkaniu. Póki co ładowanie będzie dla nich dużym problemem.    

Wojciech Sierpowski   

Polub nas na fb: https://www.facebook.com/MagazynAutoRok

Powiązane zdjęcia: