Większość z nas ma swoich idoli i swoje idolki (kto ich nie ma to współczuję). Bez nich oglądanie jakichkolwiek zawodów traci na wartości. Kilka dni temu niezwykłe emocje zafundowała nam nasza czołowa kolarka Katarzyna Niewiadoma.
Dzięki relacji w Eurosport 1 mogliśmy śledzić niemal każdy kilometr Tour de France Femmes 2024. Emocje wzrosły gdy Katarzyna Niewiadoma założyła żółtą koszulkę, wyróżniającą liderkę wyścigu. Sięgnęły one zenitu na ostatnim etapie TdF.’24. Walka o pojedyncze sekundy między Katarzyną Niewiadomą a Demi Vollering mogła przyprawić o zawał. Był moment, w którym widać było jak Holenderka odjeżdża od Polki, ale nie po raz pierwszy Katarzyna pokazała, że niełatwo ją ograć. Zwyciężyła wyprzedzając Vollering o 4 s. Nic by w tym nie było nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że walczyły prawie przez tydzień na trasie liczącej łącznie blisko 1000 kilometrów. Gratulujemy Katarzynie.
Zastanawia mnie tylko dlaczego nagroda za zwycięstwo w wyścigu męskim jest 10-krotnie wyższa niż kobiecym? Rozumiałbym 2-krotnie wyższą, bo większa liczba sponsorów, może więcej oglądających itp, ale 10-krotnie wyższa?
WS