Historyczna zmiana jaka następuje w układach napędowych pociąga za sobą wiele zmian i konsekwencji. Dla producentów – zwłaszcza tak światowych jakim jest Hyundai – stanowi prawdziwe wyzwanie, bo z jednej strony muszą pozostawić w ofercie wersje z silnikiem benzynowym – włącznie z mocno usportowioną, na okres przejściowy proponować co najmniej jeden rodzaj hybrydy, a do tego lansować wersję elektryczną. Tak uniwersalnym modelem u Hyundaia okazuje się Kona.

HyundaiKona_2021_testAutoRok_02

Tym razem usiedliśmy za kierownicą hybrydy. Składa się ona z silnika benzynowego 1.6 o mocy 105 KM oraz elektrycznego 43,5 KM, który pełni też funkcję generatora i współpracuje z małym akumulatorem o pojemności niewiele ponad 1,5 kWh. Łącznie auto dysponuje mocą 141 KM, która poprzez 2-sprzęgłową, 6-biegową przekładnię zautomatyzowaną płynie na koła przednie.

Po zajęciu miejsca za kierownicą zobaczyłem za nią dodatkowe łopatki, zazwyczaj służące do zmiany biegów, ale w tym modelu zmniejsz lub zwiększa się ‘siłę’ generatora i hamowania układem napędowym. Opór generatora wynikający z intensywnego ładowania może być tak duży, że da się jeździć posługując się tylko pedałem gazu. Ale mimo wszystko nie możemy zapominać o konieczności przyciśnięcia pedału hamulca w sytuacjach nagłych. Ku zaskoczeniu, taki rodzaj przekładni lepiej sprawdza się w hybrydzie niż skrzynia CVT.

HyundaiKona_2021_testAutoRok_09

Dzięki nieprzerwanie dostarczanego momentu obrotowego, praktycznie nie odczuwamy zmiany przełożeń, a więc szarpnięć lub zahamowań. Dynamika nie wzbudza zastrzeżeń, aczkolwiek sprint do setki w nieco ponad 10 s nie wzbudza dziś euforii, podobnie jak i prędkość maksymalna nieco powyżej 160 kmh. Przy aktualnych cenach paliwa raczej większą uwagę zwracamy na rachunki na stacji benzynowej. Średnie zużycie paliwa wynosi 5-6 l/100 km, a poza tym z garażu wyjeżdżamy bez włączania się silnika spalinowego, podobnie da się podjeżdżać w ledwie przesuwającym się korku. Jednak na jakąś bardziej konkretną jazdę wyłącznie na prądzie w przypadku tzw. ‘zamkniętej’ hybrydy liczyć nie możemy.

HyundaiKona_2021_testAutoRok_04

Dla osób niemal non-stop podróżujących na długich trasach stanowi ona ekonomiczne rozwiązanie, bez zdawania się na ewentualne problemy z ładowaniem akumulatorów. A że wnętrze Kony nie jest małe, więc wygodnie mieści 4 osoby. Na bagaże pozostaje 375 litrów. Cena naszego testowego egzemplarza sięgnęła ok 120 tys. zł, ale Konę Hybrid można mieć już od 106 tys. zł. WS

Powiązane zdjęcia: