Renault mające w swoim koncernie Infiniti, prostą metodą mogłoby dorobić się samochodów wyższych klas, ale obecnie w Europie większość firm poprzestaje na segmencie D. Najwyraźniej i we francuskim koncernie uznano, że limuzyna Talisman oraz SUV Koleos są dostatecznie dużymi pojazdami. Niedawno odbyliśmy dłuższą przejażdżkę obydwoma modelami, więc automatycznie pojawiło się porównanie, a także rozważania na zasadzie co by było, gdybyśmy chcieli kupić jedno z nich.
Renault Koleos & Talisman
Ku zaskoczeniu wielki Koleos jest bardziej kompaktowy od limuzyny (długość K-467:T-485 cm) i ma aż 10 cm mniejszy rozstaw osi (K-271:T-281 cm), ale jest znacznie wyższy od niej (K-168:T-146 cm). A jak wiadomo wysokość rzutuje na wiele parametrów. Warto jednak wiedzieć, że wysokość SUV-a wcale nie oznacza, iż o tyle samo wyższe jest jego wnętrze, bo przecież duży prześwit odbywa się kosztem właśnie wysokości wnętrza. I tak od podłogi do górnej krawędzi przedniej szyby w Koleosie odmierzyłem 115 cm, a w Talismanie 107 cm. To jest różnica 8 a nie 22 cm – jak mogłoby wynikać z wysokości obu pojazdów.
Renault Koleos & Talisman
Z kolei istotnym dla komfortu wsiadania i wysiadania parametrem jest wysokość górnej krawędzi otworu drzwiowego od podłoża. W Koleosie wynosi ona 150,5 cm podczas gdy w Talismanie 130 cm. Siłą rzeczy w SUV-ie łatwiej jest się usadowić i wyjść z niego niż z limuzyny. Cecha ta w jeszcze większym stopniu ujawnia się przy ocenie drugiej pary drzwi, gdyż tam napotykamy dodatkowe utrudnienia (np. wysokość progu, kąt otwarcia drzwi, wsunięcie stopy pod fotel).
Całkowita wysokość pojazdu może też wpływać na pojemność bagażnika, przy czym na różnych wysokościach są podłogi bagażnika i półki w przypadku hatchbacka/kombi i SUV-a, którego nadwozie z zasady jest czymś pośrednim między hatchbackiem a kombi. W tym przypadku większy kufer ma Talisman (608 l/kombi 572 l), co nie zmienia faktu, iż Koleos oferuje lepsze możliwości przewozu większych przedmiotów (np. rower). Celowo pomijam tu temat silników, bo oba samochody miały pod maską oszczędne, ale już niechciane turbodiesle.
Renault Koleos & Talisman
Oprócz cech dających się zauważyć lub zmierzyć, każdy z tych modeli ma asa w rękawie. W przypadku testowanego Koleosa jest to napęd AWD, dzięki któremu nie musimy się bać byle przeszkody terenu ani ośnieżonych dróg i podjazdów (prześwit 21 cm). Taki napęd dodaje nam pewności w prowadzeniu auta w zmiennych warunkach. Jednak nie każdy ma tego typu problemy. Wiele samochodów eksploatowanych jest w obszarach miejskich, albo też tam gdzie śnieżnej zimy dawno nie widziano. Wtedy napęd AWD staje się zbędnym balastem (masa, opór toczenia, koszt). Jak przystało na wóz posiadający cechy offroadera, zawieszenie Koleosa zostało utwardzone, co rzutuje na obniżenie komfortu jazdy.
Renault Koleos & Talisman
Dla odmiany jednym z atutów Talismana jest wysoki komfort jazdy wynikający z doboru charakterystyki zawieszenia pod tym właśnie kątem, o 10 cm większy rozstaw osi, jak i znacznie niżej położony środek ciężkości. W powiązaniu z dobrym wyciszeniem kabiny, Talismanem można by jechać niemal bez końca. Do tego dochodzi jeszcze elegancja samochodu oraz wnętrza, a przecież spędzamy w nim coraz więcej czasu. O ile w większości takich par wybrałbym SUV-a czy Crossovera, w tym przypadku raczej bym się zdecydował na limuzynę.
Renault Koleos & Talisman
Przypadek sprawił, że półtora miesiąca później ponownie wsiadłem do tego samego Koleosa, tym razem w iście zimowych warunkach. Mróz, zwały śniegu, błoto zamarzające na drogach. Priorytetem było bezpieczne dojechanie do celu. W tych warunkach Koleos z układem AWD i sporym prześwitem okazał się niezastąpiony i z pewnością nie chciałbym zamienić go na inny typ pojazdu. SUV pokazał, że im gorzej na zewnątrz, tym bardziej uwidaczniają się jego zalety.
Wojciech Sierpowski