W gamie Dacii coraz wyraźniej uwidacznia się kierunek rozwoju; połowa oferowanych aut ma mniej lub więcej genów crossovera. Kto wie czy marka ta nie posunie się dalej i któregoś dnia wprowadzi samochód rekreacyjno-terenowy? Co prawda firma zaklina się, że koncepcyjny offroader Manifesto stanowi tylko laboratorium do testowania nowych pomysłów, ale z historii motoryzacji wiemy ile wspaniałych pojazdów miało być tylko ćwiczeniem stylizacyjno-konstrukcyjnym, a trafiło na taśmę produkcyjną. Z czasem zobaczymy czym skończy się ten projekt.
Póki co Manifesto rzeczywiście stał się platformą umożliwiającą wypróbowanie i przetestowanie rozwiązań, z których część ma szanse trafić do aut seryjnych.
Już przy pierwszym spojrzeniu widać, że styliści poszli zupełnie nową drogą. Styl podporządkowali funkcji, zrywając z estetyką dominującą na naszych drogach. Manifesto wygląda jak bezkompromisyjny offroader, a przy odrobinie fantazji jak pojazd przygotowywany do planowanych misji załogowych na Księżyc i na Marsa.
Oczywiście znakiem rozpoznawczym staje się nowe logo marki a w zasadzie cały wzór tworzy, który obowiązuje we wszystkich modelach tej marki. Jako wizja pojazdu rekreacyjnego, Manifesto nie musi mieć drzwi ani nawet przedniej szyby. W zasadzie ma tylko to co jest naprawdę potrzebne (np. jeden silny reflektor zamiast dwóch – można odłączyć i używać jako mocnej latarki!) podczas poznawania terenu i dzięki temu staje się doskonałym łącznikiem między człowiekiem a naturą.
Bez rezygnowania z bliskości z nią, pasażerowie mogą korzystać z usług dostępnych w swoich smartfonach, bo dzięki koncepcji BYOD (Bring-Your-Own-Device – „przynieś własne urządzenie”) możliwa jest ich pełna integracja z deską rozdzielczą oraz komputerem pokładowym tak, jak to się dzieje w kilku modelach produkcyjnych. Auto zapowiada również inne przełomowe rozwiązanie YouClip, będące bardzo prostym systemem mocowania różnych podręcznych i modułowych akcesoriów.
Wnętrze z deską rozdzielczą pokrytą naturalnym korkiem, opracowano tak, by mogło być myte wodą pod ciśnieniem, a zdejmowane pokrowce foteli da się wykorzystać jako śpiwór. Nie zabrakło też pomysłowo rozwiązanych relingów dachowych znanych już z modeli Sandero Stepway i Jogger (wkrótce również w Dusterze).
Z kolei ładowany z gniazdka domowego wyjmowany akumulator, umożliwia wykorzystanie go do zasilania urządzeń wykorzystywanych podczas pikniku.
No i oczywiście gołym okiem widoczne są cechy hardkorowego terenowca, a więc gigantyczne koła, bardzo duży prześwit, niemal zerowe zwisy nadwozia, i jak podaje producent – napęd na cztery koła. Apropos kół wyposażono je w ogumienie typu airless odporne na przebicie i niezwykle trwałe. Widoczne elementy nadwozia wykonano w dużej mierze z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu.
Materiał o nazwie Starkle, uzyskany w wyniku przetwarzania zużytych polimerów, wyróżnia się melanżowym kolorem. Jesteście za tym, by podobna Dacia stanęła w salonach sprzedaży? My jak najbardziej, tylko prosilibyśmy o wklejenie przedniej szyby. WS