Firmy wytwarzające superauta zdecydowanie przechodzą na zelektryfikowane układy napędowe – czysto elektryczne lub hybrydowe. Skąd taka tendencja? Wystarczy spojrzeć na średnie zużycie paliwa i emisję CO2. To właśnie te samochody zatruwają środowisko, ale na szczęście stanowią pomijalny procent rynku. Mimo wszystko firmy o których mowa nie chowają głowy w piach, tylko starają się sprostać wyzwaniom, jakie stawiają coraz ostrzejsze normy.
McLaren zareagował wprowadzeniem modelu Artura, który jako pierwsze seryjnie produkowane superauto wyposażone zostało w wysokowydajną hybrydę. Taki zespół pociąga za sobą konieczność wprowadzenia wielu nowych konstrukcji. Do tego stopnia, że McLarenowi opłaciło się opracować ekstremalnie lekki monokok wykonany z włókien węglowych, a także nowy silnik, przekładnię, zawieszenia.
Ulokowana centralnie hybryda składa się z silnika V6 Biturbo 3.0 o mocy 585 KM, elektrycznego o mocy 95 KM i współpracującego z nim akumulatora 7,4 kWh. Kąt rozwidlenia cylindrów obu rzędów 120 stopni pozwolił pomieścić między nimi obie turbosprężarki. Masa komponentów hybrydowych wyniosła zaledwie 130 kg, w tym akumulator 88 kg i e-silnik 15,4 kg.
Łączna moc układu 680 KM, płynąca na tylne koła, przypada na masę własną auta 1498 kg. Jeśli dodamy do tego moment obrotowy 720+225 Nm, to zdolność rozpędzania do setki w zaledwie 3 sekundy nie powinna dziwić. Od razu warto dodać, że sprint do 200 kmh trwa 8,3 s, a do 300 kmh – 21,5 s. Prędkość maksymalną producent określił na 330 kmh. Ogromną zaletą Artury jest możliwość przejechania wyłącznie na prądzie do 30 km. Teoretycznie to mało, ale i tak cieszy, że w ogóle jest taka możliwość.
Jedną z ciekawostek technicznych stanowi przekładnia (A8 z trybami Electric/Comfort/Sport/Track) pozbawiona biegu wstecznego. Jego funkcję przejął silnik elektryczny włączany w przeciwnym kierunku. Drugą jest instalacja elektryczna ograniczająca okablowanie do 25%. 2-miejscowe wnętrze jest szyte na miarę wysportowanego człowieka. Kluczowe funkcje nie wymagają odrywania rąk od kierownicy. Zastosowano najnowszy system informacyjno-rozrywkowy, a także nowatorską konstrukcję foteli. Siedzenie obraca się jako całość po eliptycznym łuku podczas zmiany ustawień, jednym ruchem łącząc korektę podparcia ud, wysokości siedzenia i położenia oparcia.
Pod względem designu Artura być może nie wyróżnia się jakimiś zaskakującymi rozwiązaniami, ale dobrze dobrane proporcje, obniżony przód, wysoki tył i przesunięcie kabiny do przodu zapewniły autu efekt wow. Przód nadwozia jest bardzo typowy dla McLarenów – ostra krawędź dziobu swoimi końcami wchodzi w kurtyny powietrza płynnie przechodzące w światła główne.
Uwagę zwracają duże boczne wloty powietrza a także koła precyzyjnie wkomponowane w błotniki. Przednie mają rozmiar 235/35-19, tylne 295/35-20. Tarcze hamulcowe karbonowo-ceramiczne 390/380 mm współpracują z zaciskami z kutego aluminium, z przodu 6-, a z tyłu 4-tłoczkowymi. Amortyzatory adaptacyjne mają regulację Comfort/Sport/Track. Rozstaw osi wynosi 264 cm, długość 454 cm, szerokość 198 cm, wysokość 119 cm. WS
Polub nas na fb: https://www.facebook.com/MagazynAutoRok