Zazwyczaj dzieje się tak, że po ponad trzech latach wygląd nowego modelu traci siłę rażenia a co za tym idzie swoją atrakcyjność. Są jednak wyjątki i wszystko wskazuje na to, że do nich należy Peugeot 308. Ukazał się trzy lata temu i nadal wygląda świeżo. Być może sprawiają to same proporcje, otóż jak na typowego nowoczesnego hatchbacka, maska jest wyjątkowo długa. Smaczku dodają nadwoziu głęboko wytłoczone, muskularne błotniki zarówno przednie jak i tylne. Mało tego na uwagę zasługuje ich płynne wpasowanie w przedni i tylny pas.
Swoją drogą te absorpcyjne elementy stanowią pokaźną część nadwozia. Ledwie widoczne miejsce łączenia świadczą o precyzji wykonania poszycia karoserii. Agresywny wygląd potęgują ciekawie zaprojektowane punkty świetlne. Mimo wszystko słabo zdefiniowane wydają mi się dolne wloty powietrza, w odróżnieniu od tyłu, który jest bez zarzutu. Lepiej można było wyprofilować listwy progowe, natomiast uwagę zwracają dobrze wpasowane koła. W specyficznym zielonym kolorze Olivine auto prezentuje się wyśmienicie i co nie mniej ważne, w tunelu aerodynamicznym wykazało niski współczynnik oporu powietrza Cx=0,28.
308-ka powstała na platformie EMP2 z rozstawem osi zwiększonym do 267,5 cm, długość wyniosła 425 cm. Nawiasem mówiąc w kombi SW osiągnęło rozmiar 273 cm i długość 458 cm. Tym samym mocno depcze po piętach większemu modelowi 408 (ro 279, dł 469 cm). To zapowiada duże wnętrze, aczkolwiek przy wysokości 144 cm – zwłaszcza gdy długonogi kierowca odsunie fotel do końca, pasażer siedzący za nim może odnieść inne wrażenie. Szerokość wnętrza na wysokości łokci wynosi 145 cm, wysokość mierzona od górnej krawędzi przedniej szyby do podłogi to 106 cm.
Twórcy wnętrza zdecydowali się na bardzo agresywny design. Mimo bardzo atrakcyjnego zestawu wskaźników, na mój gust za dużo jest ostrych kantów, nie mówiąc o tym, że idea i-kokpitu nie do końca funkcjonuje w sposób zgodny z ergonomią, bo cały czas usiłuję znaleźć pozycję za kierownicą, w której nie zasłaniałaby części zegarów. Wolałbym szukać pozycji, w której jest mi jak najwygodniej. Mam nadzieję, że w następnej generacji 308-ki Peugeot pójdzie za nowymi trendami – czyli zestaw zegarów przed kierowcą ograniczy do wyświetleń head-up i zastosuje duży monitor pośrodku. Póki co jest na dobrej drodze pod względem komfortu jaki dają fotele. Osoby eksploatujące swój samochód w zatłoczonym mieście z pewnością docenią system AQS (Air Quality System) stale kontrolujący jakość powietrza pobieranego z zewnątrz i samoczynnie włączający zamknięty obieg powietrza. Jakość materiałów jakimi wykończono wnętrze nie wzbudza zastrzeżeń. Pojemność bagażnika: 361/1271 litrów
Pod względem mechanicznym, 308-ka podąża za uniwersalnością – czyli daje wybór między silnikami benzynowymi, wysokoprężnymi i hybrydami. Do testu otrzymaliśmy hybrydę mHEV z silnikiem R3T-1.2-136 KM wspomaganą przez silnik elektryczny o mocy 21 KM. Jak przystało na samochód nowoczesny, przekładnia jest 6-biegowa (eDCS6), zautomatyzowana, a napęd płynie na koła przednie. Zawieszenie stanowi dobre wypośrodkowanie między sportowym a komfortowym.
Podczas jazdy autostradowej auto wykazuje bardzo dobrą stabilność – nawet przy podmuchach wiatru. Na luźnej nawierzchni daje się odczuć podsterowność typową dla przednionapędowca, przy czym ESP w odpowiednim momencie studzi tę cechę. Wyciszenie wnętrza jest ok. Mimo masy własnej 1450 kg, w zależności od sposobu jazdy, zużycie paliwa wynosi 5-6 l/100 km. Przyspieszenie do 100 kmh trwa 9 s, natomiast prędkość maksymalną ustalono na 210 kmh. Cena egzemplarza testowego osiągnęła 156 300 zł, ale rezygnując z kilku dodatków, auto można kupić taniej.
WS fot. AgaeM