Ładna czy brzydka? Szybka czy wolna? Duża czy mała? Odpowiedzi na te pytania są zdecydowanie mocno subiektywne i w dużej mierze uzależnione od naszych odczuć, oczekiwań i potrzeb. To co dla jednych wydaje się piękne, inni ocenić mogą jako nic szczególnego. Mi osobiście nowa Kia Ceed – pomimo że nie jest modelem przełomowym – bardzo się podoba. W każdym razie design i proporcje powodują wzbudzenie zaufania i to jest ważne.
Reflektory diodowe, przyciemniane tylne szyby oraz aluminiowe 17-calowe koła z oponami 225/45, podkreślone niebieskim lakierem Blue Flame, obiecują lekko sportowy charakter. Już po krótkiej przejażdżce testowanym modelem możemy stwierdzić, że tak właśnie jest. 140 KM, przy masie własnej 1240 kg, sprawia że auto wydaje się lekkie i bardzo dynamiczne. Dobrze trzyma się drogi, nawet przy całej serii ostrych zakrętów. Jazdę ułatwia precyzyjnie działające mechanizmy – kierowniczy i zmiany biegów (M6).
W czym tkwi zatem sekret? Niewątpliwie w nowoczesnych systemach wspomagających jazdę oraz trafnie dobranym wyposażeniu. W standardowym zestawie testowanego Ceeda w wersji Business Line oprócz systemów obowiązujących takich jak ABS i ESP (+HAC) znalazł się miedzy innymi dwutrybowy system autonomicznego hamowania w przypadku zagrożenia (tryb miejski i pozamiejski) z dodatkowa funkcją wykrywania pieszego, jak również asystent utrzymania pasa ruchu (LKA). Przy zmianie pasa bez włączonego kierunkowskazu bardzo mocno wciąga nas z powrotem na właściwy tor ruchu, wręcz agresywnie ciągnąc kierownicą.
Na szczególną pochwałę zasługuje fakt, że w tym przypadku system działa również przy lekko zabrudzonych bądź zatartych liniach. Niestety nie wszystkie nasze drogi są na niego gotowe – a szkoda – bowiem w wielu miejscach, zwłaszcza na dojazdówkach lub lokalnych ulicach linii nie ma wcale albo zewnętrzne krawędzie drogi wyznaczone przez krawężniki nie zostały pomalowane. O komfort jazdy oraz bezpieczeństwo zarówno nasze, jak i nadwozia, dbają także aktywny tempomat (SCC) z automatyczną regulacją odległości od poprzedzającego pojazdu z funkcja Start&Stop, asystent jazdy w korku (LFA) działający już od 0 km/h oraz system monitorowania martwego pola w lusterkach (BCW).
Jazdę umilają podgrzewane, kubełkowe fotele oraz duży, intuicyjny, 8-calowy ekran dotykowy z nawigacją TomTom, dobrej klasy głośniki, bezproblemowo łączący się system bluetooth pozwalający nie tylko na bezpieczne rozmowy telefoniczne, ale także na słuchanie naszej ulubionej muzyki. Dość nietypowo umieszczono natomiast płytkę indukcyjną, a raczej kieszonkę do ładowania smartfonów – co notabene należy do „must have” najnowszych gadżetów – podobnie jak i bezkluczykowa obsługa auta Smart Key.
Na pokładzie nie zabrakło również miejsc na napoje i drobiazgi. Swoją drogą zastanawiające jest, dlaczego niektóre marki nie przewidują uchwytów lub choćby specjalnie wyprofilowanych otworów w konsoli na kawę czy colę. Ogólna ocena za ergonomię wnętrza oraz komfort jazdy to mocna piątka. Ceed, należący do segmentu C, pomimo swojej kompaktowej bryły oferuje sporo miejsca (długość 431 cm, szerokość 180 cm, wysokość 144,7 cm oraz rozstaw osi 265 cm). Średnia spalania podczas testu wyniosła nieco ponad 7 litrów benzyny na 100 km, co przy energicznej jeździe możliwej dzięki przyspieszeniu 8,9 s/100 km wydaje się niezłym wynikiem. Cena bogato wyposażonej ‘kijanki’ wynosi około 90 tys. zł.
AgaeM