Przypomnijmy, że Manta opracowana na bazie Ascony powstała by rywalizować z robiącym furorę Fordem Capri. Coupe z Rüsselsheim stylizowane przez Erharda Schnella natychmiast zyskało masę fanów. Z czasem stało się autem kultowym, ale wobec silnej konkurencji innych klasyków – jak choćby Opel GT – poszło trochę w zapomnienie.
Teraz Opel postanowił odświeżyć pamięć o Mancie A i opracował współczesną jej wersję, nieznacznie modyfikując nadwozie, natomiast do napędu tylnych kół zamiast kopcącego benzyniaka zastosował silnik elektryczny o mocy 147 KM i momencie obrotowym 255 Nm. Zasięg ok 200 km z pewnością nie jest dziś rekordowym wynikiem, ale za to baterie (31 kWh) dają się naładować w 4 godziny. Neoklasyk otrzymał najnowszy wzór oplowskiej twarzy uzupełniony o środkową część, na której mogą być wyświetlane informacje, spojler zintegrowany z nadwoziem oraz 17-calowe felgi o nowoczesnym designie. Z przodu zastosowano opony 195/40, z tyłu 205/40.
We wnętrzu klasyczne zegary ustąpiły miejsca zestawowi w technologii cyfrowej, a audio bazuje na tzw. Bluetooth-Box. Sportowe fotele pochodzą z Opla Adama S. Biorąc pod uwagę światową tendencję do opracowywania klasyków z elektrycznym napędem, istnieje szansa, że Opel znajdzie kooperanta, który zajmie się realizacją tego projektu, choćby w postaci małej serii takich aut. WS