Kiedy firma Renault zapowiada wprowadzenie nowego modelu, niemal intuicyjnie spodziewamy się czegoś rewolucyjnego. Jednak tym razem korzystając z zaproszenia na prezentację Clio V generacji miałem inne przeczucia i jak się okazało były one trafne, bo gdy w Mortefontaine twórcy auta z głównym stylistą Laurensem van den Ackerem, stylistą nadwozia – Pierre Sabas, oraz stylistą wnętrza – Magali Gouraud, odsłonili swoje najnowsze dzieło, natychmiast jasne się stało, że przynajmniej wygląd zewnętrzny powstał w wyniku ewolucji.

Renault_Clio_2019_AutoRok_02

Polegała ona na odrzuceniu wszystkiego co krytykowano, i dodaniu elementów, które mogą fascynować, a zarazem służyć za wyznacznik nowoczesności pojazdu. Oczywiście w klasach wyższych, o większych budżetach, łatwiej o awangardę, natomiast w segmencie B liczy się każdy grosz, bo dochód z auta i tak jest relatywnie niski.

RenaultClio_2019_AutoRok_12

To, czego dowiedziałem się o nowym Clio nawet trochę mnie zaskoczyło. Co prawda o rozrzutności nie było mowy, ale wystarczy powiedzieć, że model ten (projekt Genesis) powstał na bazie nowej platformy CMF-B. Ogólnie zachowała ona dotychczasowe rozmiary, ale jest sztywniejsza i lżejsza. Jest to osiągnięciem wynikającym z doskonalenia metod projektowania – zwłaszcza w zakresie sztywności karoserii mającej wpływ na bezpieczeństwo jazdy. Mało tego, w projekcie pojawiły się nowe zespoły napędowe, włącznie z hybrydą (130 KM), która ma nie windować ceny tak, jak czynią to wozy konkurencyjne, a przy tym umożliwiać pokonywanie odcinka 3-5 km bez korzystania z silnika spalinowego.

Renault Clio 2019 AutoRok

To oznacza, że część użytkowników udających się na bliskie zakupy, nie poczuje spalin swojego auta. Zapewne będą i tacy, którzy mimo małego e-zasięgu nie usłyszą pracy silnika spalinowego, bo podjeżdżają autem nie dalej niż 1-2 km. Kiedy prezentowano auto, wprowadzenie tego zespołu wydawało się odległe, ale teraz możemy powiedzieć, że nastąpi to wkrótce. Hybryda ma być dostępna od 2020 roku. Jedną z jej ciekawostek konstrukcyjnych stanowi silnik elektryczny umieszczony na końcu skrzyni biegów, i do tego osobny rozrusznik-generator.

Renault_Clio_2019_AutoRok_06

Póki co gamę silnikową stanowią benzyniaki R3 1.0 o mocy 65 i 75 KM, 1.0 turbo o mocy 100 KM, R4 1.3 o mocy 130 KM oraz turbodiesle Blue dCi 1.5-85/115 KM. Ponadto istnieje wybór przekładni – włącznie z 2-sprzęgłową EDC7 i ta bez wątpienia jest godna polecenia – zwłaszcza osobom eksploatującym samochód w mieście. Jeśli ktoś podróżuje głównie na dłuższych trasach, automat nie jest konieczny, bo wrzucamy najwyższy bieg i tak pokonujemy długie odcinki drogi czy też autostrady. Tak jak w większości samochodów tego segmentu, napęd przenoszony jest wyłącznie na koła przednie, zawieszone na kolumnach McPherson. Z tyłu zastosowano belkę skrętną. Ale kto dzisiaj interesuje się konstrukcją układu jezdnego? Przecież na topie są systemy elektroniczne.

Renault_Clio_2019_AutoRok_05

Pod tym względem Clio oferuje tyle, ile nie miały nawet niektóre auta segmentu C i D. Wystarczy wspomnieć o liczbie kamer (4 kamery, 3 radary) i bogatym zestawie ADAS (Advanced Driving Assistance System) związanym przede wszystkim z bezpieczeństwem jazdy jak również ułatwieniem życia kierowcy (np. parkowanie, automatyczna zmiana świateł – drogowe/mijania). Do tego system multimedialny Easy-Link z pionowym monitorem o wygiętym 9,3 calowym wyświetlaczu (większym niż w Espace!). Umieszczono go wysoko więc jest doskonale widoczny. W modelu bazowym oferowany jest ekran 7-calowy. Deska rozdzielcza o profilu fali, wyłożona miękkim tworzywem jest przejrzysta i oczyszczona z nadmiaru przycisków.

RenaultClio_2019_AutoRok_22

Wśród wielu pozytywnych zmian jeden – niby drobiazg – ucieszył mnie najbardziej; jest nim dźwignia służąca do regulacji nachylenia oparcia. O ile w większości dzisiejszych aut znajduje się ona w bardzo nieporęcznym miejscu, w Clio umieszczono ją z przodu fotela, gdzie z łatwością możemy sobie przestawić oparcie, bez dekoncentrowania się. Jeśli chodzi o design zewnętrzny, jest nowocześniejszy od dotychczasowego, a do tego eliminując malutkie okienka, zdecydowanie lepiej rozwiązano węzeł związany z klamkami drugiej pary drzwi.

RenaultClio_2019_AutoRok_26

Nie sposób pominąć faktu, iż przy niemal identycznych rozmiarach auta i powiększonym wnętrzu, pojemność bagażnika wzrosła z 330 do 391 litrów. Jeśli chodzi o jazdę, masa pozytywnych odczuć; wyższy komfort jazdy, lepsze wyciszenie, wszystko działa precyzyjnie, a tym samym zyskujemy poczucie jazdy samochodem wyższej jakości.
Wojciech Sierpowski

#Renault #RenaultClio #RenaultClioV #jazdyRenault #jazdy testoweClio #AutoRok

Powiązane zdjęcia: