Wiele firm podjęło już temat współczesnych wersji legendarnych modeli. Kilka z nich weszło nawet do produkcji seryjnej. Autem, które bez wątpienia zasługiwało na drugie życie jest Volvo P1800. Ale o reinkarnację nie pokusiła się firma macierzysta, tylko firma tuningowa Cyan Racing. Dodatkowo otworzyła ona firmę Polestar Performance, ale po tym jak Volvo kupiło nazwę Polestar i przekształciło w osobną markę, znowu pierwsze skrzypce zaczęła grać nazwa Cyan.

Volvo_P1800_Cyan_2021_06

Jej dziełem są nie tylko auta wyścigowe, ale właśnie współczesna wersja modelu P1800. Przy pierwszym spojrzeniu wygląda ona niemal identycznie jak pierwowzór, ale kto spostrzegawczy znajdzie co najmniej 10 różnic świadczących, że mamy do czynienia z nowym nadwoziem. Zarówno profil przodu jak i słynna boczna linia charakteru zostały obniżone, tył skrócony, inaczej wycięte drzwi, obniżone zwisy, koła bardziej ‘wbite’ w nadwozie i znacznie szerzej rozstawione, poszerzone błotniki, inny zarys tylnych ‘skrzydełek’, inaczej obsadzone tylne światła oraz przednie kierunkowskazy, ujemnie wygięta krata wlotu powietrza. Różnic konstrukcyjnych jest wielokrotnie więcej, bo i nasze wymogi znacznie wyższe. Tym bardziej gdy chodzi o unikatowy, drogi, szybki samochód, który jak należy się domyślać jest też inwestycją.

Volvo_P1800_Cyan_2021_09

Model P1800 Cyan napędzany jest 420-konnym silnikiem R4 Turbo 2.0, w zasadzie pochodzącym z wyścigowego S60 TC1. Napęd płynie na tylne koła 265/35-18. Przednie są nieco węższe 245/40-18, wszystkie zawieszone niezależnie. Nadwozie wykonano z wysokowytrzymałościowej stali oraz włókien węglowych, a klatkę bezpieczeństwa z tytanu. Auto waży zaledwie 990 kg, rozkład masy to 47:53%. Cena? Podobno ok. pół miliona euro, więc równie dobrze można powiedzieć, że nie odgrywa większej roli, bo albo kasę w poduszce się trzyma, albo samochodu nima. WS

Powiązane zdjęcia: