Volkswagen nieustająco rozbudowuje gamę pojazdów elektrycznych. W każdym kolejnym modelu wprowadza nowe rozwiązania, więc przyszedł już czas na dokonanie korekt w najstarszym z nich – ID3.
Z zewnątrz zmieniono wyłącznie łatwo wymienialne elementy nadwozia. Starano się przy tym uzyskać lepsze właściwości aerodynamiczne, o czym świadczą kurtyny powietrza w osłonie przedniego zderzaka oraz lepsze wyprofilowanie spojlera. Dobrze, że zrezygnowano z czarnej plastikowej nakładki na masce, natomiast szkoda parametrycznego wzoru, który wypełniał nadmiar pustej płaszczyzny. Wolałem też wcześniej stosowane felgi. To wszystko nie zmienia faktu, iż ID3 może służyć za wzór dobrych proporcji i nienachalnego, nowoczesnego designu.
We wnętrzu pojawiły się lepsze, miłe w dotyku materiały wykończeniowe, usprawniony system multimedialny, głęboko wyprofilowane, wygodne, podgrzewane fotele (kierowcy z masażem), zminimalizowany zestaw wskaźników i oczywiście sterowanie głosowe, na które należy stawiać, bo nie absorbuje kierowcy.
Do testu otrzymaliśmy wersję Pro Performance napędzaną 204-konnym silnikiem elektrycznym umieszczonym przy osi kół tylnych. Podczas jazdy odczuwamy zarówno moc jak i rodzaj napędu. Ważące 1815 kg auto bezszelestnie, dynamicznie przyspiesza (0-100 kmh w 7,4s, Vmax 160 kmh). Na ostrych zakrętach wykazuje sporą nadsterowność, łagodzoną przez system ESP.
Ogólnie imponuje ilość miejsca z przodu, zwrotność, wyciszenie i komfort jazdy. Z tyłu bardziej we znaki daje się wysoko położona podłoga, ale nie można mieć wszystkiego. Egzemplarz testowy wyposażono w średniej pojemności akumulator 58 kWh. Producent chwali się zmniejszonym czasem ładowania. W praktyce wyglądało to tak, że dwukrotnie korzystaliśmy z nowej stacji ładowania przy Decathlonie na warszawskiej Białołęce. 6 wtyczek po 80 kW to już coś. Raz nasz samochód stał samotnie, a raz pojawiło się drugie auto.
Jednym słowem tłoku nie było, więc mała szansa byśmy trafili na zajęte wszystkie stanowiska. Za pierwszym razem w ciągu 46 minut zasięg wzrósł o 127 km, za drugim w tym samym czasie – ku zaskoczeniu – o 195 km. Jeśli dodamy pokonane w czasie testu kilometry, było ich łącznie 503 km, a łączny zasięg spadł o 528 km. W większości była to jazda po mieście (z włączonym programem B – intensywnego doładowywania baterii), do tego jeden spokojny wypad do Serocka i jeden do Pułtuska. Nawiasem mówiąc, na północ od Serocka pojawiła się ładowarka 130 kW, ale nie wiemy, jaki jest dostęp do niej.
Wracając do ID3; bardzo przyjemnie się nim jeździ, super fajne auto nie tylko do miasta, ale tanie nie jest. Czasy tanich Volkswagenów minęły chyba bezpowrotnie. Podstawowa cena to 191.290 zł, a z dodatkami aż 264.080 zł.
Wojciech Sierpowski